Fałszywy alarm w Stargardzie — 22-latka zatrzymana, ewakuowano 1,4 tys. osób

2 min czytania
Fałszywy alarm w Stargardzie — 22-latka zatrzymana, ewakuowano 1,4 tys. osób


Alarm bombowy w dwóch stargardzkich szkołach skończył się ewakuacją ponad 1400 osób i zatrzymaniem sprawczyni w ciągu dwóch godzin. Sprawa trafia do sądu, a policja ostrzega: takie „żarty” mają realne konsekwencje finansowe i karne.

  • Stargard reaguj natychmiast - fałszywy alarm sparaliżował dwie szkoły
  • Stargard żądaj odpowiedzialności - szybkie ustalenie sprawczyni i konsekwencje

Stargard reaguj natychmiast - fałszywy alarm sparaliżował dwie szkoły

W środę na numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która zgłosiła obecność ładunku wybuchowego “na terenie jednej ze stargardzkich szkół”. Rozmówczyni nie wskazała konkretnej placówki, dlatego służby skierowały działania do dwóch szkół odpowiadających opisowi lokalizacji.

W obydwu placówkach dyrekcje przerwały zajęcia i zarządziły ewakuację. Z budynków wyprowadzono uczniów i pracowników - łącznie ponad 1400 osób. Mundurowi zabezpieczyli teren i przeprowadzono rozpoznanie minersko-pirotechniczne. Po sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń oraz terenu przyległego nie potwierdzono obecności ładunków wybuchowych - okazało się, że zgłoszenie było fałszywe.

Stargard żądaj odpowiedzialności - szybkie ustalenie sprawczyni i konsekwencje

W międzyczasie policjanci Wydziału Kryminalnego KPP w Stargardzie prowadzili ustalenia tożsamości osoby dzwoniącej. Już po niespełna dwóch godzinach od zgłoszenia funkcjonariusze zatrzymali 22-letnią kobietę. Kobieta ta była wcześniej karana za cykliczne, wielokrotne zgłaszanie bezpodstawnych interwencji.

Prokuratorskie zarzuty obejmują wszczęcie fałszywego alarmu. Decyzją sądu podejrzana trafiła do aresztu i spędzi tam najbliższe trzy miesiące. Za popełniony czyn grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo w razie skazania poniesie koszty związane z akcją służb ratunkowych.

„Takie nieodpowiedzialne działanie generuje ogromne wydatki i co najważniejsze odsuwa od obowiązków służby, które w tym momencie mogły zostać wezwanie np. do ratowania czyjegoś życia!”

Policja przypomina, że wszczęcie fałszywego alarmu to poważne przestępstwo niosące konsekwencje prawne i praktyczne. Zaangażowanie sił i środków w sprawdzanie nieprawdziwych zgłoszeń może uniemożliwić udzielenie pomocy osobom, których zdrowie lub życie są realnie zagrożone.

„Ten przypadek powinien być jasną przestrogą dla wszystkich – takie „żarty” nie tylko dezorganizują pracę instytucji i narażają mieszkańców na niepotrzebny stres, ale przede wszystkim wiążą się z poważnymi konsekwencjami prawnymi.”

Informację przekazała policja KPP w Stargardzie. W komunikacie podpisano się: mł. asp. Ewa Majdzińska.

Na podst. KPP w Stargardzie

Autor: krystian